Co zrobić z kluczami i telefonem podczas biegania?

Wiosna już niedługo i dla niektórych rozpocznie się zabawa z bieganiem. To znaczy, dla niektórych zabawa, dla niektórych trochę mniej ;] Wiele osób zwyczajnie chce spróbować, zobaczyć czy im ten sport odpowiada. Nie ma sensu, żeby początkujący amatorzy zbroili się w super ciuchy i gadżety. Jedyną niezbędną rzeczą są buty do biegania – na początek też nie muszą być nie wiadomo jakie.

Ok, sportowe ciuchy wygrzebane z dna szafy, buty na nogach, ale co zrobić z kluczami i telefonem? Nasuwa się prosta i jednocześnie słaba odpowiedz: nie brać. Można wyjść pobiegać, jak ktoś jest w domu, wtedy problem kluczy odpada. A bez dostępu do telefonu przez pół godziny jeszcze nikt nie umarł. Ja zazwyczaj właśnie tak robię, ale wiem, że nie zawsze tak się da.

Klucze do mieszkania

Niektórzy pęk kluczy wrzucają do kieszeni, jeżeli taką oczywiście posiadają. Tylko, że wtedy za każdym krokiem słychać brzdękanie. Jak komuś ten dźwięk nadaje rytm to spoko, mnie denerwuje. Część ludzi trzyma klucze w ręku – trochę niewygodna sprawa.

Bierz jeden klucz

Jeżeli za pomocą jednego klucza możesz dostać się do domu, to można odłączyć go od reszty i breloczka. Pojedynczy klucz wrzucony w kieszeń nie będzie hałasował.

Klucz przy sznurówce

To opcja dla tych, co nie mają kieszeni. Przewleczony klucz przez sznurówkę na pewno się nie zgubi. Jedyna niedogodność to chwila na zamontowanie i rozmontowanie go z buta. Jeżeli masz dwa klucze, to masz to dyspozycji drugi but;] Wiem, że to może wydawać się śmieszne, ale się sprawdza.

Klucze przy sznurówkach

Klucz w skarpetce

Najlepiej pojedynczy, a nie cały pęk. Można znaleźć takie miejsce, gdzie nie będzie uwierał ani przeszkadzał. Gorzej jeżeli, tak jak ja, używasz do biegania niskich skarpetek – stopek.

Klucz pod frotką

Podobny patent jak ze skarpetką. Frotka nie może być za luźna – klucz może się z niej wyśliznąć.

Pojedynczy klucz na smyczy

Zazwyczaj jakąś zwykłą smyczkę w domu się wygrzebie, a jak nie to kosztuje to grosze. Aby smyczka się nie majtała, można wsadzić ją pod koszulkę. Takie rozwiązanie z blokowisk lat dziewięćdziesiątych :)

Pęk kluczy aby nie brzdękał, można zawinąć gumką recepturką, zawinąć w chusteczkę higieniczną lub w kawałeczek folii bąbelkowej.

Kluczyki od samochodu

Trochę przyjemniej niż po osiedlowych chodnikach, biega się w parkach czy lasach. Klucze do domu można wtedy zostawić w samochodzie. Pozostaje problem kluczyków do auta i dokumentów. Od niedawna nie ma obowiązku posiadania przy sobie dowodu rejestracyjnego od samochodu. Niestety prawo jazdy trzeba jeszcze mieć. Ciekawą opcja jest zainstalowanie sobie aplikacji mObywatel. Pozwala ona na posługiwanie się dowodem osobistym i dowodem rejestracyjnym w wersji elektronicznej (pod warunkiem, że jest się właścicielem samochodu). Może niedługo opcja prawka też się tam znajdzie.

Klucze pod frotką

Z kluczykami można zastosować podobne patenty jak z kluczami do domu. Wszystko zależy od ich wielkości. Chyba najlepsze będą spodnie lub spodenki z kieszeniami lub zasuwaną kieszonką. Na pewno nie zostawiajcie ich w nadkolach samochodu czy w podobnych miejscach.

Telefon; sorry smartfon

Bez telefonu jak bez ręki ;] Oczywiście rozumiem, że ktoś nie może sobie pozwolić na chwilę poza zasięgiem. Niektórych aplikacje w smartphonie motywują do dalszego biegania, a inni nie wyobrażają sobie męczyć się bez muzyki. Niestety nastały czasy, że telefon nie jest już tylko telefonem, a 4-calowy ekran wywołuje uśmiech politowania. Telefony są duże, albo i bardzo duże.

Jeżeli nie masz sensownej kieszeni w ubraniach lub specjalnego uchwytu, to pozostaje Ci trzymać go w ręku. Jest to jednak rozwiązanie niewygodne. Cały czas jedna dłoń jest zaciśnięta, a i smartphone może się z niej wyśliznąć.

Telefon za getrami (legginsami)

To mój patent na zabranie telefonu (robię to bardzo rzadko). Biegam w dopasowanych, syntetycznych getrach Brubecka. Nie mają one kieszeni, ale można stworzyć taką prowizoryczną, zawijając telefon w materiał przy pasie. Warunkiem jest posiadanie telefonu rozsądnej wielkości (np. iPhone SE). Getry nie powinny być bardzo rozciągliwe, a gumka przy pasku dosyć mocna. Jeżeli decydujecie się na taką opcję, wypróbujcie ją w domu – skacząc trochę na miękkim dywanie.

Telefon zawinięty w legginsy

Ubranie z kieszonkami

Jeżeli chcecie biegać i musicie kupić jakiś strój, wybierajcie produkty z kieszonkami. Nigdy nie wiadomo kiedy się przydadzą. Nawet tańsza odzież biegowa czasami jest w nie wyposażona. W spodenkach zdarzają się małe wewnętrzne kieszonki lub umieszczone z tyłu, zapinane na zamek. Ciekawą ofertę pod tym względem ma Decathlon.

Częściowym rozwiązaniem braku kieszeni w ubraniach jest koszulka rowerowa. Dla pewnej grupy ludzi, bieganie w czym takim będzie wielkim faux pas – no trudno. Typowa rowerówka ma na plecach duże kieszenie, czasami też dodatkową, zapinaną na zamek. W przypadku biegania, nie warto wypychać ich do oporu, bo wszystko zacznie podskakiwać razem z nami. To takiej koszulki spokojnie zmieszczą się klucze, chusteczki i telefon.

Dodatkowe akcesoria za rozsądną cenę

Saszetki i nerki

Nerki, saszetki czy kołczany prawilności chyba najbardziej kojarzą się ze sprzedawcami z rynku. Jest to zapinana podłużna torebeczka z paskiem. Osobom początkującym poleciłabym modele o mniejszej pojemności. Choć nie wiem, jak dobra byłaby nerka to i tak trochę się będzie przemieszczać; im lżejsza tym mniej się będzie ruszać. Ceny markowych saszetek zaczynają się od około 70 zł. Polecam poszukać w sklepach dla biegaczy – można znaleźć sporo tańsze opcje.

Saszetka na telefon

Elastyczne opaski na nadgarstek lub ramię

To cienkie opaski z kieszonką na zakładkę, gdzie można upchnąć klucze czy żel energetyczny. Ciekawie wygląda opaska Ronhill, zwłaszcza, że kosztuje około 20 zł. Nie jest przeznaczona na smartphony.

Flipbelt

To prosty patent na dodatkowe kieszenie. Jest to elastyczny pas, który posiada wewnątrz sporo przegródek. W tym już się telefon spokojnie zmieści. Zaletą jest brak zapięcia i szwów, które drażniłyby skórę. Taka zszyta w rulon szmatka ;] Regularna cena to około 100 zł, ale spokojnie można znaleźć promocje. Podobno warty polecenia.

Flipbelt

Etui na telefon – opaska

Ta opcja jest chyba najbardziej popularna i dostępna w każdym przedziale cenowym. Dostaniecie takie w każdym sklepie sportowym i z elektroniką pewnie też. Są modele dedykowane konkretnym telefonom, ale najwięcej jest tych uniwersalnych. Na rzep, na klamrę, na gumkę – do wyboru do koloru. Przedział cenowy dość szeroki – od 10 zł to ponad 100 zł.

 

Teraz jak już wiecie, gdzie schować klucze i telefon, nie ma już wymówki ;] Jeżeli macie jeszcze jakieś pomysły albo sprawdzone patenty, piszcie śmiało w  komentarzach.
Pamiętajcie, że wpis dotyczy osób początkujących, które nie chcą inwestować w sport, który nie wiadomo czy polubią.

3 komentarze

  • Piotr pisze:

    Dobrym rozwiązaniem jest też zakup odpowiedniego etui do telefonu. Dobra opcja dla tych, którzy tak jak ja nie lubią opasek na ramię i nerek przepasanych w biodrach.

  • W poszukiwaniu inspiracji pisze:

    Pomysłowe :)

  • netPOINT pisze:

    opaska na ramie to totalna porażka walczę z tym za kazdym razem gdy wybiegam ciagle sie zsuwa i mnie rozprasza , to jest dramat, ja chyba po prostu kupie sobie apple watcha cellular zebym nie musial targac ze soba telefonu na trening miec i telefon i mapy i muzyke w zegarku …. nerka, to samo, biegalem no wkurza mnie jak mam cos na sobie podczas biegania innego niz szorty i koszulka gdzies blisko ciala co mi caly czas gdzies majta/lata na boki itd

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *