Po moim trefnym upadku na rowerze i wizytach u wspaniałych ortopedów, moja ręka nie jest do końca sprawna. To znaczy może i sprawna ruchowo jest, ale ból został. Moja ręka sama się już nie naprawi, ani bardziej nie popsuje. Pozostał mi tylko zabieg operacyjny, który nie wiadomo czy pomoże; albo zlikwidowanie bólu blokadą. To drugie oczywiście jest prostsze, więc zdecydowałam się spróbować. Uznałam, że ryzyka praktycznie nie ma; najwyżej nie zadziała.
Uwaga. We wpisie znajdziesz opis moich doświadczeń z blokadą. Wszystkie indywidualne przypadki i decyzja o zastosowaniu tego środka, wymagają konsultacji z lekarzem.
Co to jest blokada ortopedyczna (Diprophos)?
Polega ona na wstrzykiwaniu leków znieczulających bezpośrednio w ognisko bólu. Leki te działają również przeciwzapalnie i przeciwskurczowo. W internecie krąży wiele sprzecznych opinii na temat zasadności, skuteczności i szkodliwości tej metody. Sama w pewnym momencie zgłupiałam.
W moim przypadku została wykonana blokada dostawowa środkiem o nazwie Diprophos (czasami mylnie nazywanym diprofos). Jednym słowem, zastrzyk został wykonany miejscowo w okolice bolącego stawu. Diprophos to syntetyczny kortykosteroid o silnym działaniu przeciwzapalnym. Nie ma on nic wspólnego ze sterydami kojarzonymi ze wspomaganiem u sportowców. Zaskoczyło mnie jednak jego szerokie zastosowanie. Stosuje się go w chorobach układu mięśniowo-szkieletowego, między innymi w reumatolidalnym zapaleniu stawów, przy alergii, w chorobach skóry i jeszcze paru innych.
Główne przeciwwskazania do zastosowania tego leku, to uczulenia na któryś ze składników, cukrzyca, infekcje grzybicze i wirusowe, choroba wrzodowa, ciąża.
Na ulotce jakiś tragicznych efektów obocznych nie ma. To znaczy są, ale dotyczą głównie długotrwałego zażywania sterydu lub stosowania go u ludzi z konkretnymi schorzeniami. Z drugiej strony jak się przeczyta ulotkę jakiegokolwiek leku to można się czasami przerazić.
U mnie wystąpił jeden skutek uboczny. Mimo niewielkiej dawki podanej miejscowo, część leku dostaje się do krwiobiegu i może mieć wpływ na cały organizm. Na drugi dzień, spuchła mi trochę twarz; zrobiła się czerwona i gorąca. Kolejnego dnia już było znacznie lepiej, aż ostatecznie zaczerwienienie zniknęło. Jeżeli decydujesz się na podanie leku warto porozmawiać z lekarzem o możliwych działaniach niepożądanych i o interakcjach z przyjmowanymi lekami. Ok, jest jeszcze jeden skutek uboczny. Na razie nie smarkam się tak z powodu alergii ;].
Czy wykonanie blokady boli?
Boli tyle ile normalne wkłucie igłą. Same podanie leku było dla mnie obojętne. Jeżeli podczas wstrzykiwania poczujesz ostry ból lub „prądy” natychmiast informuj o tym lekarza. Możliwe, że trafił w jakiś nerw lub ścięgno, co nie jest wskazane.
Oczywiście ingerencja w ciało i wstrzyknięcie nawet małej ilości płynu nie pozostaje bez śladu, zwłaszcza gdy naruszamy delikatniejsze części ciała. Tak wygląda moja dłoń na drugi dzień (na na górze). Jest spuchnięta, pojawił się też siniak. Mam takie wrażenie, jakby ręka była lekko stłuczona. Na opuchliznę w takich przypadkach, polecam przyłożenie zimnego kompresu żelowego – zdecydowanie przynosi ulgę.
Skąd tyle kontrowersji i obaw wokół blokad?
Wydaje mi się, że trzeba rozróżniać sytuacje i wskazania dla jej zastosowania. Blokada może wyleczyć stan zapalny, ale też nie taki, który powstał na skutek zakażenia, wtedy rezultat może być nawet odwrotny. W przypadku reumatoidalnego zapalenia stawów, choroby nie zlikwiduje, pomoże jedynie złagodzić ból, a tym samym funkcjonowanie chorego. W przypadku postępujących zwyrodnień lub niewyleczonych urazów, może jedynie maskować postępującą degradację tkanek. Należy pamiętać, że nie jest to lekarstwo na uraz, a jedynie działanie przeciwbólowe. Czasowe zlikwidowanie bólu może umożliwić szybszą rehabilitację, albo po prostu dać czasową ulgę w przewlekłym bólu.
Mogę jedynie poradzić, żeby nie czytać wszystkich opinii na forach internetowych. Każdy tam opisuje swoją historię lub historię zasłyszaną od sąsiada. Wiem, że to trudne, ale najlepiej znaleźć kompetentnego lekarza i z nim ustalić sposób działania, ustalić plusy i minusy wynikające z zastosowania konkretnej blokady.
Jak długo działa taka blokada?
Tak w ogóle to nie jest powiedziane, że zawsze zadziała. Działanie leku, w przypadku wstrzyknięcia dostawowego, w większości przypadków trwa około 4 tygodnie. Lekarze ortopedzi mówią jednak, że działać może nawet i z pół roku, i na to liczę. Nie mam zamiaru powtarzać tego co miesiąc. Ogólnie ciężko jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Dam znać na końcu wpisu, gdy przestanie całkowicie działać.
Duże znaczenie mają też umiejętności lekarza. Jeżeli nie trafi we właściwe miejsce, blokada w ogóle nie zadziała. Dlatego też zaleca się wykonywanie zastrzyku pod usg, tak aby precyzyjnie zlokalizować zmianę.
U mnie blokada zadziałała po trzech dniach od podania, choć może wcześniej dominujący był ból po samym wstrzyknięciu i nie potrafiłam ich rozróżnić. Okazało się jednak, że przy większym obciążeniu nadal czuję lekki ból – blokada zadziałała jakby częściowo, nie na cały obszar, który bym chciała. Być może należało ją podać trochę w innym miejscu. Kości nadgarstka są niestety małe i ciasno upakowane, więc trudno precyzyjnie podać lek, przy okazji czegoś nie uszkadzając. Dodatkowo skóra w rejonie wstrzyknięcia ma zmniejszone czucie, ale nie jest to w żaden sposób uciążliwe.
Podsumowując, nie uważam, że sporadyczne podanie leku sterydowego to szkoda dla organizmu. Trzeba jedynie rozsądnie pomyśleć o wadach i zaletach takiego działania w konkretnym przypadku. Kluczowe jest zdanie sobie sprawy, że blokada nie leczy, a jest jedynie środkiem doraźnym.
Jeszcze słowo na koniec. Wykonując blokadę w gabinecie prywatnym, dokładnie zapytajcie o łączną cenę usługi. Czasami zdarza się, że oprócz opłaty za samą wizytę jest doliczana niemała kwota za wykonanie zastrzyku. Taka praktyka to zwyczajne dziadostwo i wyciąganie pieniędzy od pacjenta. Uważam, że wykonanie zastrzyku powinno odbywać się w ramach wizyty, plus ewentualny koszt recepty (u mnie było to 9 zł).
Aktualizacja: Blokada przestała działać po 10 dniach. Delikatnie mówiąc – słabo. Bardzo liczyłam na długie działanie leku, niestety nie miałam szczęścia. Dodatkowo pozostał lekki ubytek tkanki miękkiej w miejscu wstrzyknięcia. Może jeszcze spróbuję za jakiś czas. Zasugeruję wtedy zrobienie zastrzyku trochę w innym miejscu.
Skomentuj Anna Anuluj pisanie odpowiedzi